Od kilku lat możemy obserwować w Głojscach ciekawego owada – jest dość duży (18-29 mm), smukły, czarny, cechą zwracającą uwagę jest połączenie odwłoka i tułowia „żółtą rurką”, częściowo żółte są też nogi – zwisają one charakterystycznie podczas lotu. Ten owad to gliniarz naścienny (Sceliphron destillatorum). Można go zobaczyć przelatującego wzdłuż ścian budynków, przy oknach, pod dachem, przy krzewach, na łąkach, a także czasem na wilgotnej ziemi – zbierającego glinę na budowę gniazd.
Sceliphron destillatorum to ciepłolubna osa należąca do rodziny grzebaczowatych Sphecidae – ta liczna rodzina błonkoskrzydłych jest zdolna do budowy gniazd i opieki nad potomstwem. Jako grzebacz nie tworzy społeczności jak np. Vespidae - więc pomimo budowania wielu komór larwalnych, nie ma podstaw obawiać się powstania roju. Dla ludzi jest niegroźny.
Sceliphron destillatorum wywodzi się ze środkowej, zachodniej i południowo-zachodniej Azji, a zasięg występowania sięga po Mongolię, Kazachstan, Iran, aż po Chiny; obserwowany jest także w rejonie śródziemnomorskim. W Europie liczniej spotykany jest od niedawna. Jego stwierdzenia na Węgrzech, czy Słowacji wymieniane są obok największych walorów przyrodniczych tamtejszych parków narodowych.
W Polsce po raz pierwszy gliniarz naścienny pojawił się w 1968 r. w Czesławicach k. Lublina. Dopiero dwadzieścia lat później stwierdzono go w Bieszczadach i w Beskidzie Niskim, między innymi w Głojscach (2001 r. na budynku szkoły); w Dukli, Teodorówce i Zboiskach oznaczony w 2003 roku. Obserwowany jest także w Krośnie. Obecnie w Głojscach łatwo jest się natknąć na tego owada, populacja jest dość liczna.
Jak Sceliphron destillatorum znalazł się w Głojscach? Według doktora Waldemara Celarego z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN istnieją dwie drogi migracji tego gatunku do Polski. Pierwsza - od wschodu z Wołynia i Podola. Druga droga prowadzi z południa przez Przełęcze Łupkowską i Dukielską (w nasze okolice dotarł zapewne tędy). Dlaczego gliniarz naścienny powiększa obszar swego występowania o nasze tereny – czy wiąże się to z umiejętnością przystosowania do nowych warunków, czy też z ocieplaniem klimatu - do końca nie wiadomo.
Samica gliniarza naściennego lepi gliniane gniazda składające się z pojedynczych, rurkowatych komórek larwalnych. W każdej z nich przebywa jedna larwa. Glinę zwilża wcześniej wodą i ubity w gałkę budulec (uformowanie takiej glinianej kulki trwa ok. 30 sekund) zanosi podtrzymując w locie przednimi odnóżami na miejsce przeznaczenia (zazwyczaj na mur budynku). Po złożeniu do komórki jaja, leci by zapolować na pająki – łowi szereg gatunków nie preferując żadnego. Umiejętnie żądli je nie powodując ich śmierci, lecz tylko paraliż. Po zapełnieniu komórki larwalnej sparaliżowanymi pająkami, zasklepia ją. Pająków może być nawet 15, zwykle jednak jest ich 4-6. W jednej komórce przebywa jedna larwa, zaopatrzona na cała zimę w żywy pokarm. Latem, jako dorosły owad, odkrawa żuwaczkami gliniane wieko i wydostaje się na zewnątrz.