„…Twórzcie kulturę wsi, w której obok nowych wymiarów, jakie niosą czasy, pozostanie - jak u dobrego gospodarza – miejsce na rzeczy dawne, uświęcone tradycją, potwierdzone przez prawdę wieków…”.
Jan Paweł II
Dawne kolędy śpiewane w Głojscach, życzenia i powinszowania od kolędników, zwyczaje świąteczne – powoli to bogactwo kultury pielęgnowanej przez długie lata zaciera się. Systematycznie zanika zwyczaj świątecznego śpiewania w rodzinie i gronie sąsiadów. Rodziny, które pielęgnują domową tradycję śpiewu kolędowego mają zwykle w swoim repertuarze kolędy współcześnie śpiewane w kościele. Tzw. „starodawne” kolędy śpiewają już tylko czasem najstarsi mieszkańcy.
Część z tych dawnych kolęd śpiewanych w Głojscach oraz okolicy zapewne można odnaleźć w leciwych śpiewnikach i kantyczkach. Będą to kolędy, które śpiewane były w kościołach, podczas nabożeństw. Jest jednak spora grupa śpiewów kolędniczych, pastorałek, kolęd np. tzw. okupacyjnych, które „żyły” tylko w domach. Usłyszeć je można, gdy nucone są przez babcie, dziadków. Pamiętane są prawie wyłącznie przez najstarszych mieszkańców Głojsc, żyją niemal tylko w ich pamięci. Niegdyś przekazywane ustnie w rodzinach z pokolenia na pokolenie, podczas wieczornych spotkań sąsiadów i wspólnych śpiewów, dziś skazywane są na zapomnienie. Wszystkie mogą w krótkim czasie ulec całkowitemu zapomnieniu, dlatego spisywanie ich tekstów i melodii wydaje się stanowić jedyną szansę na uchronienie ich dla przyszłych pokoleń. Zmienił się świat, który tak długo trwał. Być może to ostatni moment by ocalić od zapomnienia choćby fragmenty naszej własnej tradycji i zwyczajowości.
Dla wielu słowa i melodia humorystycznej domowej kolędy, śpiewanej przy choince przez babcię czy dziadka o pasterzu, który przed wilkami uciekał przez krzaki będą jednym z piękniejszych wspomnień z dzieciństwa. Historia zbójnika, którego żona przyjęła do domu Maryję z dzieciątkiem, choroba zbójnickiego dziecka i uzdrawiająca kąpiel – to piękna opowiedziana śpiewem historia, słyszana, ale niestety nigdzie niespisana – być może już nie do odtworzenia.
Poniżej przedstawiamy kilka odtworzonych śpiewów kolędniczych, kolęd i powinszowań z Głojsc.
Powitania świąteczne:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, na szczęście, na zdrowie, na tę Świętą Wigilię – na to Boże Narodzenie – na ten Święty Szczepan – na ten Święty Jan – na ten Nowy Rok.
Przemowy połaźników, winszowania, życzenia.
Połaźnicy (zwykle dorośli mężczyźni) odwiedzali domy sąsiadów i krewnych przede wszystkim w dzień wigilijny, zwykle do południa, ale też w inne dni Świąt.
W Głojscach składano takie życzenia:
Na szczęście, na zdrowie, na tę świętą Wigilię!
Żebyście się mieli jak w niebie Anieli,
Od roku do roku lepi niż tego roku,
Między snopami, między kopami, jak miesiąc między gwiazdami.
Żeby wom niczego nie brakowało, wszystkiego nabywało,
Jak w kómorze, tak w óborze – tego szczęścia daj wom Boże!
Pastuszki bieżeli, gdy głos usłyszeli
Dzieciątka Bożego w żłobie zrodzonego,
I my też przybyli, o kolędę będziem prosili
Łaskawo pani.
Szczodraki – zwykle chłopcy w wieku szkolnym składali życzenia w ostatnim dniu starego roku i w pierwszych dniach nowego roku, za co otrzymywali drobne upominki.
Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok!
Żeby się wam tu rodziła pszeniczka i groch,
Pszeniczka jak rękawiczka, żyto jak jałowiec,
Żebyście mieli wszystkiego bez liku – i w stodole i na kole,
I u ciebie gospodarzu na stole.
Żeby wam nigdy niczego nie brakowało
A przeważnie chleba do domu nabywało.
Żebyście się mieli jak w niebie Anieli.
Jak miesiąc między gwiazdami,
Tak wy między Bożymi Błogosławieństwami.
Na szczęście, na zdrowie, na ten święty Szczepan.
Żeby się wam rodziła kapusta i rzepa,
W każdym kątku po dzieciątku, a na piecu troje!
Dawne kolędy.
Oprócz dawnych kolęd śpiewanych w kościołach do dziś, jak np. „Jezus malusieńki”, „Ach ubogi żłobie”, czy „Gdy się Chrystus rodzi”, śpiewano też kolędy dziś już zapomniane.
Któż o tej dobie
„Któż o tej dobie płacze we żłobie – a gdzie, gdzie?
W stajni ubogi, lód i mróz srogi, niebieskie Pacholę.
Ubogi leży, w podłej odzieży – a chto, chto?
Pan waszego świata, którego lata ogarnąć nie mogą.
Cud niesłychany, gość niespodziany – a chto, chto?
Bóg utajony, dziś narodzony, ludziom się pokazał”.
(Na melodię kolędy „Nowy rok bieży”)
Przybieżeli do Betlejem
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
Przygrywając dzieciąteczku na lirze.
Witają Dzieciątko, małe Pacholątko, pasterze, pasterze.
Podoronki Jezusowi oddają,
Na kolana przed Nim ze czcią klękają
Witają Dzieciątko, małe Pacholątko, pasterze, pasterze.
Uznając w nim Mesjasza prawego,
Który przyszedł by ich zbawić od złego
Witają Dzieciątko, małe Pacholątko, pasterze, pasterze.
Dzieciątko się do pastuszków uśmiecha,
czystym sercem jako Jezus oddycha,
Witają Dzieciątko, małe Pacholątko, pasterze, pasterze.
Witajże, witaj, dziś narodzony.
Witajże, witaj, dziś narodzony; witaj w pieluszki nam uwiniony!
Witaj kochany, z nieba zesłany – o Jezu!
Witajże witaj, wdzięczny nasz Panie, w maleńkim Ciele wielki Hetmanie!
Witaj pociecho, wesela echo- o Jezu!
Wszyscy cię Panie mile witamy, pod nóżki Twoje serca składamy.
Niechaj doznamy, czego żądamy - o Jezu!
Odpuść nam Jezu, winę grzechową, nie chciej nas karać karą surową,
Bo wszędzie wojna jest niespokojna – o Jezu!
Jeszcze do tego śmierć z kosą goni, od której się z nas nikt nie obroni,
Więc Panie drogi, oddal te trwogi – o Jezu!
Niech ten żłób, w którym leżałeś Panie, nieprzełamanym murem się stanie,
Niech nas zasłoni, wszystkich obroni – o Jezu!
Matko Najświętsza proś Swego Syna, niech już ustanie wszelka ruina,
Zmiłuj się Panie, oddal karanie – o Jezu!
Józefie święty, ojcze mniemany, za opiekuna Maryi dany,
Błagaj małego narodzonego Jezusa.
Przyjdźże Jezu, przyjdź
Przyjdźże Jezu przyjdź, Tobie musi być.
Serce z miłością zranione, nieprawości oczyszczone,
Tobie musi być, Tobie musi być.
Przyjdźże Jezu przyjdź, Tobie musi być.
Wola moja niezwolniona i z tobą wolą złączona
Tobie musi być, Tobie musi być.
Przyjdźże Jezu przyjdź, Tobie musi być.
Dusza z grzechu oczyszczona i Krwią Twoją odkupiona,
Tobie musi być, Tobie musi być.
Przyjdźże Jezu przyjdź, Tobie musi być.
W sercu mojem pomieszkanie, przyjdź tylko, moje kochanie,
Przyjdźże Jezu przyjdź, Przyjdźże Jezu przyjdź.
(wariant melodii kolędy „Pasterze mili”)
Wykrzyknijmy wiwat!
Wykrzyknijmy wiwat Panu zrodzonemu
W Betlejem na sianku w żłobie złożonemu,
Hej wiwat, wiwat, wiwat nasz Panie
Niech Ci będzie wdzięczne nasze śpiewanie.
Bo Tyś Bóg prawdziwy, Syn Ojca wiecznego,
Stałeś się człowiekiem dla człeka grzesznego.
Hej wiwat, wiwat, gdy się tak dzieje
Ty ojców w otchłaniach spełniasz nadzieje.
Stałeś się człowiekiem, byśmy nie zgrzeszyli,
W czartowskich kajdanach wiecznie nie ginęli,
Hej wiwa,t wiwat, niech Cię to chwali,
Żeśmy narodzenie Twe oglądali.
Słyszę z nieba muzykę
Słyszę z nieba muzykę i anielskie pieśni,
Sławią Boga, że się nam do stajenki mieści.
Nie chce rozum pojąć tego, chyba okiem dojrzy czego,
Czy się mu to nie śni, czy mu się to nie śni.
Słyszę z nieba muzykę, już ci to na jawie,
Wyśpiewują o jakiejś dziwnej Boskiej sprawie
Że Bóg przyjął stan człowieka, Panieńskiego łaknie mleka,
Ku ludzkiej naprawie.
Skoczmy raźno, kto prędzej do szopy przyskoczy
Już ci widzę, co nigdy nie widziały oczy.
Wespół bydło z Aniołami biją w ziemię kolanami
A żłóbek się toczy.
A któż moje bydlęta nauczył mądrości,
Kto im włożył do serca nauczkę miłości?
I do Dzieciny maleńkiej, i do Jego Matuleńki
Padły w uprzejmości.
Kolędy tzw. domowe.
Dawniej popularne były również kolędy tzw. domowe. Nie były one śpiewane w kościołach. Chyba najbardziej znana była w Głojscach i okolicy humorystyczna kolęda domowa „W tej kolędzie”. W Głojscach często jeszcze usłyszeć można od starszych mieszkańców kolędę, która pochodzi z czasów I wojny światowej, gdy wielu Polaków z naszych okolic służyło w armii austriackiej (walki o Karpaty). Kolęda była często śpiewana też w czasie walk II wojny światowej i po wojnie.
Wśród nocnej ciszy (..) w polu żołnierze.
Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi,
W polu żołnierze a w domu rodzi.
Co za smutna wigilija, każda matka, familija,
Ojca wspomina.
Mówili ludzie, jeszcze dziś rano:
- Chłopi na święta urlop dostaną.
We wigilię przez dzień cały dzieci koło okien stały
I wyglądały.
Stały przy oknie aże do zmroku,
W końcu ze smutkiem i ze łzą w oku, powracają ku piecowi,
Każde z bólem serca mówi:
- Ojca nie widać.
Kochane dzieci, cóżbyście dały,
Żebyście teraz ojca ujrzały,
Ażeby z wami za stołem, wieczerzając razem, społem,
Opłatek łamał.
Matka się krząta koło kómina,
Mówi do dzieci – szósta godzina;
Bierzcie sadek ubierajcie, same sobie doradzajcie,
Bo ojca nie ma.
Siadają dzieci koło wieczerzy,
I matka siada opłatek bierze;
Łamie i dzieciom rozdaje, przypomina obce kraje,
Gdzie jej mąż miły.
Powieczerzały, pomodliły się,
Dzieci do spania położyły się.
Dwóm najstarszym matka w nocy, kazała koło północy
Iść na pasterkę.
Dzieci z pasterki przyszły z ludzikami,
Zastały matkę przed obrazami,
Jak odmawia część różańca, to na intencyję ojca,
Żeby się wrócił.
Boża Dziecino w ubogim żłobie,
Serdeczne prośby ślemy ku Tobie,
I to spraw niebieski Panie, niech ta wojna raz ustanie,
Wróć ludziom spokój.
Niech powracają ojce do chatek,
Męże do żon swych, syny do matek,
I to spraw niebieski Panie, niech ta wojna raz ustanie,
Wróć ludziom spokój.
Hej nam, hej..
Hej nam hej! hej nam hej!
Wszystek świat dzisiaj wesoły, ujrzawszy z nieba Anioły.
Hej nam hej! hej nam hej!
Dzieciątko się narodziło, niebo ludziom otworzyło.
Hej nam hej! hej nam hej!
Panna idzie ozdobiona, w słońce, gwiazdy ustrojona.
Hej nam hej! hej nam hej!
W tej kolędzie..
W tej kolędzie, kto tam będzie, każdy się ucieszy,
A kto co ma podarować, niechaj prędko spieszy.
Dać dary bez miary dla Pana małego
By nabył po śmierci zbawienia wiecznego.
Kuba stary przyniósł dary – masła na talerzu,
Sobek parę gołąbeczków, takich jeszcze w pierzu.
Wzion Tomek gomółek i jajeczko gęsie,
A Bartek nie mioł co dać – stare kości trzęsie.
Walek sprawił tłuste raki nierychło z wieczora,
Nałożywszy dwie kobielie, biegł z nimi przez pola.
Aże strach napotkał Walka nieboraka
Stanęły dwa wilki niedaleko krzaka.
Gdy obaczył owe gady, podskoczył wysoko,
Wielkim strachem przestraszony wybił sobie oko.
Uciekał przez krzaki podarł se chodaki,
A wilcy mu targali z kobyliny raki.
Bartek wzion kozę na powróz, prowadził do Pana,
Śpiewał sobie, wykrzykując – dana moja, dana!
Koza się zbrykała, powróz mu urwała,
Skoczywszy jak dzika do lasu bieżała.
On porwawszy się prędziuchno, biegł za nią przez krzaki.
Koza skacze jak szalona, spłoszyły ją ptaki,
Uchwycił za ogon, trzymając co mocy,
A koza fiknęła, podbiła mu oczy.
Maciek biegł po śliskim lodzie, wybił sobie zęby,
A pragnąc mleko połykać, kapało mu z gęby.
Biegł szybko i upadł, rozbił z mlekiem dzbanek,
Smucił się, frasował, że miał ten trafunek.
W Betlejem sławnym
W Betlejem sławnym, czasie niedawnym, Kuba, bracie miły,
Gdym w budzie siedział, Anioł mi powiedział – Cuda się zjawiły.
I innych Aniołów siła, że Panna Syna zrodziła,
Wesoło głosiły.
Śpiewali sobie: - Leży we żłobie w pieluszki uwity,
Pan nieba, ziemi, na gołym sianie w stajni pospolitej,
I to najdziwniejsze rzeczy, iże w naturze człowieczy,
Wielki Bóg zakryty.
Woły moje, woły
Woły moje, woły, wszystkie moje siły,
Nie chodźcież tam nie chodźcie, kędyście chodziły.
Woły moje, woły, nie chodźcie do góry,
Nie chodźcież tam nie chodźcie, gdzie szkodliwe chmury.
Woły moje, woły, nie chodźcież do boru,
Nie chodźcież tam nie chodźcie, gdzie ciernie uporu!
Woły moje, woły pójdźcież do stajenki,
Tam chodźcież gdzie Pan Jezus spoczywa maleńki.
Woły moje, woły, pobieżmy do Niego,
Tam bieżmy, tam pobieżmy do żłóbeczka Jego.
Woły moje, woły, do zgonu samego,
Trzymajmy się, trzymajmy Pana tak dobrego.
Powyższe teksty powinszowań i kolęd zaczerpnięto z opracowania Bartosza Gałązki „Kolędy Podkarpacia. Podgórze I.” - Krosno: P.U.W. Roksana 2007.
W tym oraz innych znakomitych opracowaniach tego Autora znaleźć można bardzo wiele zapisów tekstów i melodii pieśni, kolęd oraz powinszowań.