Głojsce

Karol Wojtyła i jego wędrówki po beskidzkich szlakach

Początkiem lat 50-tych ubiegłego wieku Karol Wojtyła, przyszły Papież Jan Paweł II, przemierzał z przyjaciółmi Beskid Niski i Bieszczady. Przechodził co najmniej dwukrotnie (w 1952 i 1953 roku) czerwonym szlakiem biegnącym lesistymi wzgórzami tuż nad Głojscami. Liczne wspomnienia z tych wypraw zostały zebrane i opisane w książce Andrzeja Potockiego „Bieszczadzkimi i beskidzkimi śladami Karola Wojtyły”.

Karol Wojtyła na szlaku Karol Wojtyła na szlaku
Szlak papieski mapa Szlak papieski - mapa

Pierwsza wyprawa – 1952.

Wędrówka rozpoczęła się w Stróżach i trwała od 4 do 20 września. Ksiądz Karol Wojtyła odbył ją w towarzystwie 5 osób – studentów. Grupa przeszła ze Stróż przez cały Beskid Niski aż do Baligrodu. Trasa była trudna i prowadziła głównie na nowo oznakowanym czerwonym Szlakiem Beskidzkim.

Pierwszego dnia szli przez Zieloną Górę, Maślaną i Jelenią Górę, a nocleg miał miejsce w Szymbarku. Następnie przeszli na Magurę Małastowską szlakiem zielonym by zejść do Owczar i Małastowa. Z Małastowa przez Pętna i Dziamerę kolejnego dnia grupa przedostała się do Bartnego, gdzie weszli na szlak czerwony prowadzący ich przez Magurę Wątkowską i Świerzową. Po wejściu na Kolanin zeszli na nocleg do Desznicy. „Tam dostali nocleg u jednego z gospodarzy. Było wesoło, śpiewali do jedenastej w nocy i nagle pojawił się milicyjny patrol. Wylegitymowali wszystkich, a zdziwienie milicjantów wywołał fakt, że wśród turystów jest ksiądz po cywilnemu. Zabroniono ks. Wojtyle odprawienia rano mszy”. Z Desznicy grupa skierowała się ponownie na szlak czerwony i przeszła przez Łysą Górę, Polanę do Chyrowej, gdzie wypadł kolejny nocleg. Następnego dnia przez Mszanę postanowili dojść na Przełęcz Dukielską. Stąd pojechali do Dukli i jeszcze tego samego popołudnia wspinali się z Nowej Wsi na szczyt Cergowej. Kolejny dzień po spędzonej nocy we wsi Cergowa to przejście przez Jasionkę, Lubatową skąd szlakiem czerwonym dotarli do Iwonicza i Rymanowa Zdroju. Po noclegu w Rymanowie Zdroju ruszyli dalej przez Wołtuszową, Wisłoczek, Tarnawkę i Puławy w pasmo Bukowicy do Tokarni skąd zeszli do Bukowska. „W następnym dniu w tamtejszym kościółku ks. Karol odprawił mszę świętą, po czym przez Wolę Piotrową, weszli na Kamień, skąd zeszli do doliny Jawornika i po dojściu do drogi skierowali się do Komańczy". Dalsza droga wiodła z Komańczy do Prełuk, Duszatynia, jeziorek Duszatyńskich, na Chryszczatą i Wielkim Działem w kierunku Wołosania. Ze względu na znaczne trudności napotkane po drodze grupa zeszła do niesitniejacej wsi Kłonice i Łubnego niedaleko Baligrodu. Tam wypadł ostatni nocleg tej wyprawy.

Wyprawa druga – 1953 rok.

Rozpoczęła się w Bieszczadach, w Ustrzykach Górnych. Z Ustrzyk Górnych grupa ks. Karola dotarła po kilku dniach wędrówki do Komańczy gdzie znalazła nocleg i odpoczynek w klasztorze sióstr Nazaretanek. Dnia 10 sierpnia 1953 roku przeszli przez Kamień i pasmo Bukowicy do opustoszałych Puław i Tarnawki gdzie wypadł im następny nocleg. „Kolejny dzień zajęło im przejście z Tarnawki przez Dział do Wołtuszowej i Rymanowa, skąd przez Suchą Górę i Iwonicz Zdrój dotarli do Lubatowej”. Następnego dnia przeszli przez Cergową, Trzcianę, górę Zaśpit i Pustelnię św. Jana do Chyrowej. „13 sierpnia przeszli najwięcej, bo około 40 km. Z Chyrowej przez Kąty na Magurę Wątkowską w okolice Wątkowej”. „Już w Kątach grupa była obserwowana przez ludzi ubranych w skórzane kurtki, stojących na moście. Byli to bez wątpienia funkcjonariusze UB”.

Pamiątkowa tablica Pamiątkowa tablica

W Wigilię Wniebowzięcia Najświetszej Maryi Panny na stoku Magury odbyła się Msza św. - współcześnie upamiętniona tablicą. Jak się później okazało placówka WOP w Wysowej otrzymała rozkaz uwięzienia księdza za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia, czyli Mszy św. na Magurze Wątkowskiej. Do aresztowania jednak nie doszło. Z Wątkowskiej przez Mareszkę i wyludnione wsie Wołowiec, Jasionkę, Ług, Regetów, dotarli do Hańczowej. Ostatniego dnia wyprawy – 15 sierpnia szli przez Ropki, Banicę, Mochcnaczkę do Krynicy.

Już jako biskup Karol Wojtyła odbył jeszcze kilka kolejnych wycieczek po Beskidzie Niskim i Bieszczadach. W latach 70-tych spędzał sześciokrotnie wakacje w Rudawce Rymanowskiej.

Późniejsze pobyty Karola Wojtyły na naszych ziemiach.

Karol Wojtyła w marcu 1970r. jako metropolita krakowski uczestniczył w jasielskich uroczystościach peregrynacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Wygłosił też wówczas kazanie. Dwa lata później, we wrześniu 1972r. kardynał Wojtyła wziął udział w jubileuszach seletyńskich w Dębowcu, którym patronował i przewodniczył Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński.

Wydarzenia, które wielu z nas pamięta, w których wielu mieszkańców Głojsc uczestniczyło to obecność Papieża Polaka w Dukli i w Krośnie. 9 czerwca 1997 r. Karol Wojtyła przybył do Dukli jako papież Jan Paweł II. W czasie nabożeństwa kanonizacyjnego św. Jana z Dukli w dniu 10.06.1997 r. w wygłoszonej homilii zapraszał:

„Bracia i Siostry, często nawiedzajcie to miejsce! Ono jest wielkim skarbem tej ziemi, bo tu przemawia Duch Pana do ludzkich serc za pośrednictwem waszego świętego Rodaka.”

„Jakże raduje się moje serce, że dane mi jest dzisiaj na moim pielgrzymim szlaku stanąć w mieście, w którym się urodził błogosławiony Jan z Dukli. Wracam pamięcią do dnia, a było to wiele lat temu, kiedy nawiedziłem dukielskie sanktuarium, w szczególności kaplicę błogosławionego Jana "na puszczy", jak zwykło się mówić. Dzisiaj ponownie przybywam do waszego miasta, które całą swoją historią "śpiewa Panu pieśń chwały i uwielbienia".

Papież spędził noc w klasztorze ojców Bernardynów, skąd udał się do Krosna.

W Krośnie w trakcie niezapomnianej homilii podczas swej V Pielgrzymki do Ojczyzny nawiązał do swych wędrówek po beskidzkich szlakach: „Wędrowałem tędy wielokrotnie albo w stronę Bieszczad, albo też w kierunku przeciwnym, od Bieszczad, poprzez Beskid Niski, aż do Krynicy. Mogłem też poznać tutejszych ludzi, uprzejmych i gościnnych...”. W piękny i wzniosły sposób Ojciec Święty oddał też wtedy hołd soli tej ziemi, polskiemu rolnikowi. Wyraził to słowami, które są tak wymowne: „Oddaję dziś hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które z trudnej ciężkiej ziemi, wydobywały chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia były gotowe tej ziemi strzec i bronić”. Na koniec polski Papież zwrócił się do młodzieży. Treści, które wtedy, 10 czerwca 1997r. zostały przez Niego wypowiedziane do tych, którzy mają tworzyć przyszłość tego regionu mają znaczenie szczególne i dziś, i w przyszłości: „Pozostańcie wierni tradycjom waszych praojców. Oni podnosząc wzrok znad ziemi ogarniali nim horyzont, gdzie niebo łączy się z ziemią, i do nieba zanosili modlitwę o urodzaj, o ziarno dla siewcy i ziarno dla chleba. Oni w Imię Boże rozpoczynali każdy dzień i każdą swoją pracę i z Bogiem swoje rolnicze dzieło kończyli. Pozostańcie wierni tej prastarej tradycji! Ona wyraża najgłębszą prawdę o sensie i owocności waszej pracy...” (...) „... Niech z ust polskiego rolnika nie zniknie to piękne pozdrowienie „Szczęść Boże” i „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” (...) Twórzcie kulturę wsi, w której obok nowych wymiarów, jakie niosą czasy, pozostanie jak u dobrego gospodarza - miejsce na rzeczy stare, uświęcone tradycją, potwierdzone przez prawdę wieków...”

Czytaj też: